Za datę rozpoczęcia II wojny światowej, według źródeł historycznych, przyjmuje się datę agresji niemieckiej na Polskę 1 września 1939 roku. Godzina 4.40 rano i nalot na Wieluń, to oficjalny czas i miejsce rozpoczęcia niemieckiego ataku. Ostatnie dokumenty odkryte przez londyńskiego badacza historii i działacza polonijnego Tomasza wskazują, że pierwszy atak mógł nastąpić prawie 1,5 godziny wcześniej.
Według oficjalnych danych pierwsze uderzenie niemieckie nastąpiło w Wieluniu o godzinie 4.40, gdzie niemieckie bomby spadły na śpiące miasto. Jest to teza powszechnie przyjęta w Polsce. Atak ten jest przykładem bestialstwa i nieuzasadnionego terroru niemieckiego lotnictwa, które zaatakowało cywilów w środku nocy. Zniszczono wtedy 75% zabudowań miasta, łącznie ze szpitalem. Jednak najbardziej rozpoznawalnym symbolem ataku Niemiec na Polskę było zaatakowanie polskiej składnicy wojskowej Westerplatte. Rozpoczęło się o godz. 4.45 strzałami pancernika „Schleswig-Holstein”, 5 minut później po bombardowaniu Wielunia.
Czy jest możliwe, że atak nastąpił wcześniej?
Tomasz Muskus, badacz historii z Londynu, znalazł archiwalne dokumenty potwierdzające, że pierwszy atak nastąpił na przedpolach Rybnika o godzinie 3.14, czyli aż półtorej godziny wcześniej. Zwróciliśmy się do niego z tym zapytaniem jak dotarł do dokumentów wskazujących na inną, niż oficjalna, godzinę i miejsce. Odpowiedział nam: “Badałem dokumenty Armii Kraków z 1 września 1939 roku, które znajdują się w archiwach Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. Podczas ich analizy trafiłem na telegramy będące meldunkami z 1 września z poszczególnych odcinków granicznych. Ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem na kilku z nich godzinę 3.14 jako czas ataku niemieckiego na przedpolach Rybnika. Byłem tym bardzo zaskoczony, bo w powszechnej świadomości pierwszy atak nastąpił w Wieluniu o 4.40 i o 4.45 na Westerplatte. Telegramy potwierdzają, że pierwszy atak nastąpił prawie półtorej godziny wcześniej. Z telegramów wynika, że w ataku brało udział 30 czołgów niemieckich oraz batalion piechoty. Było to dla ogromnym zaskoczeniem więc zacząłem szukać dalej. Znalazłem przetłumaczone na język polski relacje z działań 5 Niemieckiej Dywizji Pancernej, które datowane były na 1 września, godzina 3.45, co też potwierdziło moje wcześniejsze odkrycie. Tej nocy było też więcej drobniejszych prowokacji w okolica Rybnika, chociażby na przejściu polsko-niemieckim w Stodołach (Stodoll w języku niemieckim, obecnie dzielnica Rybnika – przyp. red.), gdzie trwał sfingowany atak SS-manów przebranych w polskie mundury, podczas gdy do granicy zbliżała się już V Dywizja Pancerna Wermachtu. Była to jedna z wielu niemieckich prowokacji. Hitlerowi potrzebne były preteksty do wywołania wojny.”

Ujawnienie tych telegramów wzbudziło ogromne zainteresowanie historyków. Do Tomasza Muskusa zaczęli zgłaszać się badacze II wojny światowej, którzy nie zdawali sobie sprawy z istnienia takich dokumentów. Pytamy go o dalsze plany. “Zaczęli do mnie pisać różni historycy i dziennikarze z Polski, zainspirowani moim odkryciem. Chętnie dzielę się z nimi swoją wiedzą. Mam nadzieję, ze temat będzie kontynuowany i rzetelnie zbadany przez historyków” – odpowiada.
Poniżej publikujemy obydwa telegramy. Pierwszy, opatrzony sygnaturą AII 9/21, wskazuje że atak 30 czołgów niemieckich nastąpił na bezpośrednich przedpolach Rybnika 1 września o godz. 3.14. Proszę kliknąć na zdjęcie, w celu powiększenia.
Drugi telegram informuje, że Niemcy przekroczyli granicę Polski w godzinach 3.30-5 rano.
Maria Byczynski
Zdjęcia: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie
Zdjęcie główne: IPN/British Poles
Historia