20-kilometrowy rowerowy rajd charytatywny „Serce dla Powodzian” – relacja

„Wspaniały,  niesamowity, niepowtarzalny” – tymi słowami można opisać event, który odbył się w ostatnią niedzielę września. Rajd charytatywny SERCE DLA POWODZIAN  był połączeniem dobrej zabawy, szerokich uśmiechów, a co najważniejsze – wsparcia naszych rodaków w potrzebie.

Ale zacznijmy od początku.

Spotkaliśmy się rano, bardzo liczną grupą, bo ponad 70 uczestników – w restauracji PALETA TWIST, gdzie zostaliśmy ugoszczeni wspaniałym szwedzkim stołem z polskimi przysmakami, kawą, herbatą oraz przepysznymi ciastami. Z tego miejsca chcielibyśmy bardzo podziękować za ten wspaniały gest wspierający całą akcję. Na pewno do Was wrócimy. Najedzeni, napojeni i podekscytowani wysłuchaliśmy briefingu na temat bezpieczeństwa na drodze, prowadzonego przez naszego sympatycznego dyrektora kreatywnego, a w tym wypadku rownież kierownika rajdu Patryka Skibę.

Wiwaty, okrzyki i trąbki rozgrzewały atmosferę i w końcu ruszyliśmy. Na czele jechali motocykliści, a zaraz za nimi lider peletonu – inicjator akcji Piotr Mikołajczak człowiek z Lądek-Zdrój oraz przedstawiciele United Eagles Cycling Team. Jak zawsze na naszych wycieczkach, między uczestnikami dało się zauważyć marshalli, którzy dbali o bezpieczeństwo wszystkich uczestników – od najmłodszych do najstarszych. Peleton zamykał lider tyłów Janusz Matuła oraz auto serwisowe prowadzone przez Michal D Tkiewicz .

Trasa przebiegła bardzo spokojnie, przy pięknej pogodzie, choć chłód jesieni dał się niejednemu we znaki. W tle przewijała się jeszcze jedna ważna postać, która nadzorowała i asekurowała cały rajd jak prawdziwy dyrektor sportowy z Tour de France. To on wprowadził cały peleton na festiwal, gdzie dla uczestników przygotowano nie lada atrakcje – tą osobą był niezastąpiony, nieustraszony i jedyny w swoim rodzaju prezes Lukasz Kekus.

Rowerowa brać wjechała na NOTE Vibes Festival witana przez redaktorów NOTE.radio oraz naszych partnerów Darek Far i Beata Muzal.

Tu też nie musieliśmy martwić się o jedzenie i picie, bo po dotarciu do mety czekała porcja wyśmienitej zupy dla wszystkich uczestników – prawdziwe mistrzostwo na jesienne dni – kartoflanka przygotowana przez restaurację Galicja AM – The Load of Hay  oraz grochówka od Polski Klub -Slough i woda ufundowana przez Kalon Financial,

Gdy na scenie między koncertami odbywały sie licytacje, przy stanowisku PGR-u równolegle trwała zbiórka pieniędzy dla powodzian. Każdy uczestnik rajdu ochoczo wpłacał pieniądze na zbiórkę Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady, a w zamian otrzymywał pysznego, kolorowego pączka od Ef Bakery, która także wspierała akcję.

Prezes, jak to ma w zwyczaju, wskoczył na scenę i zebrał worek pieniędzy dla potrzebujących podczas licytacji, na których można było zdobyć nasze gadżety, bilety na Festiwal Górski w Lądku Zdroju oraz profesjonalne koszulki kolarskie od firmy caprapro.cc oraz t-shirty MilaStitch. Zbiórkę wsparła loteria, z której dochód przeznaczono na ten szczytny cel, a jedną z najpiękniejszych niespodzianek zrobili Yanooshe i Halyny, którzy cały dochód ze swoich stoisk przekazali na Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady – z całego serca dziękujemy Wam za ten piękny gest.

Dziękujemy  wszystkim, którzy przyczynili się do tej wspaniałej akcji pomocowej. Wiemy, jak trudna wciąż jest sytuacja w kraju i  że to tylko kropla w morzu potrzeb, ale mamy nadzieję, że w ten sposób choć trochę pomogliśmy mieszkańcom Lądka Zdroju i okolic.

Pamiętajcie – razem możemy więcej!

Portal British Poles był patronem medialnym rajdu.

Patryk Skiba

Foto: Adam Demkow, Tomasz Cichecki

Zobacz również