W czasie weekendu w Londynie miały miejsce liczne demonstracje związane ze śmiercią George Floyda w USA. Wieczorem w niedzielę starcia demonstrujących z policją zaczęły mieć brutalny przebieg. Na ich temat wypowiedział się wieczorem na Twitterze brytyjski premier.
„Ludzie mają prawo protestować w sposób pokojowy, jeżeli zachowują dystans społeczny, ale nie mają prawa atakować policji. Te demonstracje zostały zniweczone przez bandytyzm i są one zdradą sprawy, której rzekomo służą. Odpowiedzialni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności” — napisał Boris Johnson.
People have a right to protest peacefully & while observing social distancing but they have no right to attack the police. These demonstrations have been subverted by thuggery – and they are a betrayal of the cause they purport to serve. Those responsible will be held to account.
— Boris Johnson #StayAlert (@BorisJohnson) June 7, 2020
W zamieszkach brało udział kilkaset osób. Media obiegły zdjęcia rannych policjantów. Podaje się, z różnych źródeł, że rannych zostało pomiędzy 10 a 27 policjantów. Na pewno hospitalizowana jest policjantka, która spadła z konia celowo spłoszonego przez jednego z demonstrantów. Nie podano ilości osób zatrzymanych, które atakowały policję.
14 police officers hurt during protests in London https://t.co/mzD7apHXJw pic.twitter.com/y2UgVIckxH
— The Hill (@thehill) June 7, 2020
W niedzielę rano protestujący tłum usunął pomnik Edwarda Colstone w Bristolu. Colstone był handlarzem niewolników, ale również posłem i filantropem, który ufundował w Bristolu liczne szpitale, szkoły i kościoły. Pomnik został wrzucony do rzeki.
Protesters against systemic racism in Bristol, United Kingdom, defaced and tore down a bronze statue depicting slave trader Edward Colston, rolling through the streets and then throwing it into the river to a wave of applause. https://t.co/cc86EDQZHq pic.twitter.com/DFJ6M2a9BX
— ABC News (@ABC) June 7, 2020
Natalia Jasinski
Picture: Twitter @reuterpictures