Wspomnienie o śp. Karolinie Kaczorowskiej, Pierwszej Damy RP na Uchodźstwie

9 października, 2021

Karolina Kaczorowska, Pierwsza Dama RP na Uchodźstwie, małżonka ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, działaczka emigracyjna i nauczycielka odeszła po długiej chorobie 21 sierpnia 2021 roku.

Uroczystości pogrzebowe Pani Prezydentowej miały miejsce  4 października br. o godz. 12.00 w Kościele św. Franciszka z Asyżu w Willesdenn Green w Londynie.

Poniżej udostępniamy wzruszającą mowę pożegnalną, którą wygłosiła w czasie Mszy świętej córka Karoliny Kaczorowskiej – Alicja Jankowska.

„Karolina Kaczorowska była harcerką. 

Prowadziła gromadę zuchów, ale nigdy nie należała do jednostki wędrowniczej. Gdy słuchała opowiadania wnuków o programie wędrowniczym mówiła z uśmiechem, że uważa się za “honorową wędrowniczkę”, bo przecież całe życie jej było jedną długą wędrówką – trasa i warunki często się zmieniały a po drodze pokonywała wiele przeszkód. 

Miała ulubioną piosenkę harcerską : “Choć biedy dwie” i często przytaczała słowa tej piosenki do swego życia. 

Karolina – z domu Mariampolska – urodziła się w Małopolsce Wschodniej , blisko Stanisławowa, 26 września 1930 roku. Mieszkała na rodzinnym gospodarstwie z matką Rozalią, ojcem Franciszkiem i starszym bratem Józefem. Bracia Marian, Czesław i Jan nie przeżyli dzieciństwa.

Karolina – znana w domu jako “Linka” chodziła do szkoły im. Adama Mickiewicza w Stanisławowie a w niedziele rodzina chodzila na mszę wojskowa w stanisławowskim kościele farnym na rynku. Wspominała swoje wychowanie w kochającej rodzinie, w duchu patriotyzmu i wiary w Boga. 

Gdy miała 9 lat, 10 lutego 1940 roku nastąpiła pierwsza wielka zmiana w życiu Karoliny i rozpoczęła się wędrówka. Tej nocy, oficer NKWD kazał rodzinie pakować się – dając im 2 godziny. Mariampolskich przewieziono na stację kolejową, gdzie stały transporty deportacyjne. 

Transport na Sybir trwał około miesiąca. Ojca – Franciszka – zabrano na ciężkie roboty do łagru. 

Rozalia została z dziećmi w nieludzkich warunkach. 

Napaść Niemców na Związek Sowiecki w 1941 roku zmienił sytuację polityczną. Polacy na zesłaniu czekali na informacje o powrocie do Polski. Franciszek wrócił do rodziny. Mariampolscy opuścili miejsce niewoli i piechotą rozpoczęli długą i ciężką podróż. Franciszek ze synem Józkiem  dotarli do wojska Andersa, Rozalia z córką Karoliną przewędrowały ostatecznie do Afryki. 

Następny etap życia spędziły Mariampolskie w osiedlu, w Ugandzie, nad  jeziorem Wiktoria. Linka chodziła tam do polskiej szkoły, tańczyła w grupie ludowej i zapisała się do gromady zuchowej. Marzyła o byciu harcerką jeszcze w Stanisławowie. Gdy nadszedł dzień pasowania na harcerkę – chorowała na malarię i leżała w szpitalu. Uciekła ze szpitala i tego dnia była pasowana. Później prowadziła na osiedlu gromadę zuchów. Zawsze i często zawdzięczała tej organizacji  wychowanie młodzieży na uchodźstwie i była wdzięczna ze General Anders nie zapominał o tych rodzinach i że przesłał instruktorki i instruktorów harcerskich, którzy rozwinęli tą prace.

Mieszkańcy osiedla byli przekonani, że po zakończeniu wojny wrócą do Polski. Niestety, polityczny układ po wojnie nie pozwalał na to. 

Rozpoczął się następny etap wędrówki. W lutym 1948 roku Rozalia z Linką wypłynęły statkiem z Mombasy do Southampton. Dotarły do obozu Keevil, w Gloucestershire i czekały przez rok na powrót ojca z synem. Linka zamieszkała w Trowbridge chodząc do angielskiej szkoły i ukończyła mała maturę. W tym czasie doskonale opanowała język angielski. 

W 1950 r. przyjechała do Londynu na spotkanie i zatrzymała się w Domu Harcerskim na Gloucester Rd. Tam poznała Ryszarda Kaczorowskiego. 

Zamieszkała w Londynie z rodzicami i bratem. Parę lat później Józef wyjechał i zamieszkał w Australii. Utrzymywali kontakt stały mimo odległości  – z nim, żoną Stanisława i córkami Krystyną, Karoliną, Heleną i Zuzanną. Józef zmarł w zeszłym roku. 

Karolina I Ryszard Kaczorowscy pobrali się i zamieszkali  w Londynie, na Kilburn. Należeli od początku do Polskiej parafii na Willesden popierając nowo stworzoną polską szkołę sobotnią i harcerstwo.

Urodziły sie dwie córki: Jadwiga i Alicja. Matka przerwała studia i dopiero gdy młodsza córka zaczęła szkolę, ukończyła je I została nauczycielką. Tę pracę ukochała i pełniła przez wiele lat z entuzjazmem i zapałem. Znano ją w szkole jako “Mrs K.”

W tych latach nie pełniła żadnej funkcji w harcerstwie, ale stała się “najwspanialszą przyjaciółką harcerstwa polskiego” umożliwiając i wspierając pracę męża , córek i lokalnych jednostek.

W 1972 roku Kaczorowscy przeprowadzili się do Anson Road na Cricklewood i opiekowali się Rozalią po śmierci Franciszka.

Jako rodzice zawsze podkreślali, że przede wszystkim trzeba być dobrym obywatelem kraju zamieszkania – ale marzyli o wolnej Polsce i powrocie do Kraju. 

W domu często bywali Polacy. Z kuchni wypływały polskie potrawy i pieczywa….nie mogli wrócić do Polski, ale starali się utrzymywać polskie tradycje i kulturę, tak jak wielu z ich społeczeństwa i towarzystwa. 

W 1990 “Mrs K.” przeszła na emeryturę i po urodzeniu wnuków Ryszarda, Zenona, Marcina, Wandy i Krystyny – objęła całkowicie rolę “Babci Lili”, ale dalej – jeśli nie więcej niż przedtem – angażowała się w różnych organizacjach parafialnych i polskiego Londynu. Była ciągle zajęta, zawsze elegancka i tryskała energią i życiem. 

19 Listopada 1989 roku , Ryszard Kaczorowski, po nagłej i niespodziewanej śmierci Prezydenta Kazimierza Sabbata, miał zaszczyt  objąć stanowisko Prezydenta II Rzeczpospolitej. 

W Polsce następowały zmiany. Lech Wałęsa wygrał wolne wybory.

22 grudnia 1990 roku Pani Prezydentowa przy boku męża  – po 50 latach – wróciła do Polski.

Od tej chwili wracali regularnie, Karolina Kaczorowska towarzyszyła mężowi jako ostatnia Pierwsza Dama II Rzeczypospolitej. 

Po śmierci męża w katastrofie w Smoleńsku – dalej była aktywną parafianką i działaczka Polonii w Londynie.

Odwiedzała w Polsce rodzinę, przyjaciół, ośrodki kulturalne, przeróżne organizacje i instytuty. 

Po wydaniu książki Iwony Walentynowicz o tej wędrówce ze Stanisławowa przez Sybir , Afrykę do Londynu – specjalnie lubiła odwiedzjąc szkoły w Polsce , podkreślając rolę matek, które  – tak jak Rozalia – opiekowały się i wychowywały najmłodsze pokolenie przez okres wojenny. 

Gdy otrzymała diagnozę choroby i zdając sobie sprawę, że będzie potrzebowała stalej opieki, zdecydowała przeprowadzić się do polskiego domu opieki w Ilford Park. Ceniła tam polskie towarzystwo, doskonałą i czułą opiekę, polskiego księdza i kapliczki – przyjaciół i rodzinę, która ją odwiedzała. Powiedziała mi dwa dni przed śmiercią, że się już nawędrowała a teraz miała spokój, odpoczynek i miłe towarzystwo.

Covid przeszkodził w planach rodzinnych i towarzyskich, ale zdążyła spotkać prawnuczki Zosię i Izę i prawnuka Kasjusza. Niestety, nie poznała najmłodszych – Aureliana I Henryka. Dzięki dzisiejszej technologii poznała ich na ekranie i cieszyła się zdjęciami i filmami. 

Dziś rozpoczęła się ostatnia część tej długiej trasy – z Devonu do Londynu. Przejechała obok Anson Road i obok swojej ukochanej kaplicy na Walm Lane…….i zakończy swą podróż z powrotem do Polski, aby spocząć przy mężu. 

 

Pani Prezydentowo!

Linko! 

Mrs K!

Pani Lilu!

Ale przede wszystkim Mamusiu, Babciu i Prababciu!

Dziękujemy za wszystko i żegnamy Cię słowami twej ulubionej harcerskiej piosenki:

“A więc, a więc. 

W świat ruszamy dziś znów.

Spotkamy się tam gdzie zachodzi nów”.

Opracowała: Maria Byczynski

Zdjęcia: British Poles

 

Socials:

Najnowsze NAJNOWSZE


Kursy walut

PLN/GBP:
GBP/PLN:
GBP/EUR: