Mieszkańcy Isle of Wight oddali hołd Polakom, którzy uratowali wyspę w 1942 roku przed niemieckim atakiem

Mieszkańcy Isle od Wight doskonale pamiętają, że polski niszczyciel ORP Błyskawica w maju 1942 roku uratował miasta Cowes i East Cowes przed atakiem niemieckiego Luftwaffe. Od tamtego czasu na wyspie corocznie odbywają się uroczystości, mające oddać hołd bohaterskim Polakom i zachować ich niezwykłą odwagę w pamięci przyszłych pokoleń.

ORP Błyskawica (wraz z bliźniaczym ORP Grom) była najnowocześniejszym okrętem przedwojennej Marynarki Wojennej. Była również najszybszym okrętem na świecie. A dziś śmiało możemy powiedzieć, że jest również najstarszym zachowanym niszczycielem na świecie. Obecnie służy jako okręt-muzeum w Gdyni przy Skwerze Kościuszki. Błyskawica jest olbrzymią atrakcją dla turystów, bo mało jest na świecie tak świetnie zachowanych okrętów, które brały czynny udział w II wojnie światowej.

Okręt wojenny ORP Błyskawica w porcie w Gdyni. Zdjęcie: Caroline Byczynski

O jej losach można by opowiadać bez końca. Błyskawica w czasie wojny walczyła dzielnie na morzu Północnym i Śródziemnym, na Atlantyku, Kanale La Manche i w Zatoce Biskajskiej. W czasie wojny przepłynęła ponad 150 tysięcy mil morskich. My chcielibyśmy się skupić na jednym epizodzie wojennym z terenu Wielkiej Brytanii, gdzie Błyskawica uratowała nie tylko liczne ludzkie życia. Załoga niszczyciela uratowała również od zrównania z ziemią (pod siłą ataku powietrznego Niemców) dwa miasta na Isle of Wight – Cowes i East Cowes na północnym wybrzeżu wyspy.

W Wielkiej Brytanii pamięta się o Polskich Powietrznych Siłach Zbrojnych i ich obronie brytyjskiego nieba w czasie II wojny światowej. Szczególnie pamięta się o bohaterstwie Polaków w Bitwie o Anglię i polskich dywizjonach lotniczych. Mniej znana jest natomiast historia wysiłków armii lądowej, czy też marynarki wojennej. A przecież polscy żołnierze walczyli z Niemcami od pierwszego dnia wojny w 1939 r. aż do samego jej końca w 1945 r. Mieli swój znaczący wkład w zwycięstwo aliantów, tocząc zacięte boje na lądzie, morzu i w powietrzu na wielu frontach, nie tylko w Europie, ale i w południowo-wschodniej Azji, północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Zaproszenie na obchody 80. rocznicy obrony Isle of Wight przez polski niszczyciel ORP Błyskawica przyjęliśmy z wielką radością. Pochodziło ono od 100. letniego pułkownika Ottona Hulackiego, jednego z ostatnich żyjących żołnierzy generała Władysława Andersa.

Pułkownik Otton Hulacki i zespół folklorystyczny „Karolinka” z Londynu. Zdjęcie: British Poles

Pan Otton przez lata aktywnie działał w Stowarzyszeniu Przyjaciół ORP Błyskawica, a teraz jest jego honorowym prezesem. Pomimo ukończonych 100 lat jest zawsze pełen energii i dobrego humoru. Już za kilka dni wybiera się do Włoch, by wziąć udział w 78. rocznicy zwycięskiej bitwy o Monte Cassino. Więcej można przeczytać w naszym artykule Płk. Otton Hulacki w Bitwie o Monte Cassino.

Jak się stało, że Błyskawica była w okolicy w czasie niemieckiego ataku? W sierpniu 1939 roku, w obliczu zbliżającej się niemieckiej inwazji na Polskę, Błyskawica otrzymała rozkaz opuszczenia macierzystego portu w Gdyni, by walczyć u boku Królewskiej Marynarki Wojennej. Wiemy, że okręt wziął udział w szeregu decydujących operacji morskich II wojny światowej, ale akurat w maju 1942 roku przyjechał do Cowes do… remontu. Po silnym sztormie, niszczyciel doznał uszkodzeń kadłuba i kotłów, co spowodowało konieczność napraw. Był wybudowany na zmówienie polskiej Marynarki Wojennej przez stocznie J.S. White’a w Cowes i East Cowes, a zwodowany w 1936 roku (matką chrzestną okrętu została Cecylia Raczyńska, żona Edwarda Raczyńskiego, ówczesnego ambasadora RP w Londynie). Przy osiąganej szybkości prawie 40 węzłów okręt stał się najszybszymi niszczycielem na świecie i przekroczył wszelkie oczekiwania podczas prób morskich na Solent.

Błyskawica i Grom w trakcie budowy w stoczni w Cowes. Grom zatonął po Narvikiem 4 maja 1940. Zdjęcie: Twitter @BlyskawicaCowes

Komandor Wojciech Francki kilka dni przed atakiem zobaczył na niebie zwiadowcze samoloty niemieckie i przewidział atak. Gdy w nocy z 4 na 5 maja 1942 roku, pozornie bezbronne miasto zostało zaatakowane przez 160 niemieckich bombowców, załoga była przygotowana do walki. Było to niezgodnie z przepisami bezpieczeństwa, wydanymi przez Admiralicję, dotyczącymi rozbrojenia okrętu na czas remontu. Niezwykle dzielny dowódca nie podporządkował się jednak temu rozkazowi i spodziewając się ataku rozkazał uzupełnić amunicję z Portsmouth.

Komandor Wojciech Francki. Zdjęcie: domena publiczna

Francki był wtedy już doświadczonym dowódcą z imponującym przebiegiem służby. Uczestniczył jako ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej (między innymi w walkach o Wilno i bitwie warszawskiej pod Płoсkiem). W 1923 roku wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty w Warszawie, a po jej ukończeniu w 1924 roku rozpoczął studia w Oficerskiej Szkole Marynarki Wojennej w Toruniu. W 1927 roku został promowany na pierwszy stopień oficerski podporucznika marynarki. Studiował we Francji w Ecole des Officiers Canoniers w Tulonie. Wybuch wojny zastał go na okręcie szkolnym ORP Wilja. Rok poźniej został dowódcą niszczyciela Burza, a następnie Błyskawicy. Niestety, po latach i poświęcenia i walki, podzielił los wielu naszych bohaterów i nie wrócił do okupowanej Polski. Wyemigrował do Nowej Zelandii i… pracował jako kamieniarz w kamieniołomie.

Pamiątkowa tablica poświęcona dowódcy ORP Błyskawica komandorowi Wojciechowi Franckiemu. Zdjęcie: British Poles

Historia obrony wyspy jest mało znana na świecie, ale na szczęście jej mieszkańcy doceniają wysiłek, waleczność i zasługi Polaków. ORP Błyskawica szybko stała się pływającą bazą przeciwlotniczą w obronie miast atakowanych przez Niemców. Podobno nasi dzielni marynarze wystrzeliwali w kierunku atakujących 160 niemieckich bombowców taką ilość pocisków, że lufy przeciwlotniczych armat Bofors i najcięższych karabinów maszynowych Hotchkiss się przegrzewały i trzeba je było schładzać wodą (załoga podawała wiadra z wodą). Dzięki wykorzystaniu dział dużego kalibru, załoga zmusiła Luftwaffe do lotu wyżej, co wpłynęło na obniżenie celności jej bombardowań. Okręt roztaczał też zasłonę dymną, która uniemożliwiała atakującym orientację w terenie. Dzięki takim działaniom wiele bomb zapalających spadło na pobliskie bagna i tereny niezamieszkałe. Załoga Błyskawicy wystrzeliła prawie 2,5 tysiąca pocisków i zmusiła Niemców do odwrotu.

Mapa miejsc, gdzie spadły niemieckie bomby. Dzięki ostrzałowi Błyskawicy i zasłonie dymnej, pozbawieni orientacji Niemcy zrzucali je głównie na tereny niezamieszkałe. Zdjęcie: Twitter @BlyskawicaCowes

70 osób straciło życie tej nocy, ale powszechnie uznano, że gdyby nie działania kapitana i załogi polskiego niszczyciela tej pamiętnej nocy, straty i zniszczenia byłyby znacznie większe.

W czasie działań wojennych Błyskawica przepłynęła ogółem 148 356 mil morskich, biorąc udział w najważniejszych kampaniach i operacjach frontu zachodniego. Uczestniczyła w eskorcie 83 konwojów oraz 108 innych akcjach i patrolach bojowych.

Najmłodsi polscy tancerze z zespołu folklorystycznego „Młode Karpaty” z Southampton biorący udział w uroczystościach. Zdjęcie: Twitter @BlyskawicaCowes

Uroczystości związane z 80. rocznicą obrony Cowes trwały cały tydzień. Bogaty program składał się z wykładów, koncertów, nabożeństw, pogadanek, projekcji filmów, wystaw w Ratuszu miejskim, składania wieńców w pamiątkowych miejscach, polskiego jarmarku, atrakcji dla dzieci, występów tradycyjnych polskich zespołów tanecznych („Młode Karpaty” z Southampton” i „Karolinka” z Londynu). Organizowany był występ Katy Carr i wieczór taneczny w stylu lat 40. Całe miasto dosłownie tonęło w polskich flagach, a sklepy sprzedawały pamiątki związane z Błyskawicą.

Niewątpliwie jedną z największych atrakcji było przyjście do portu okrętu Wodnik. Jest to polski okręt, który został zbudowany w gdańskiej Stoczni Północnej, a podniesienie bandery nastąpiło w 1976 roku. W tej chwili jest już weteranem, ale jego przebieg służby wygląda imponująco (brał udział w operacji „Pustynna Burza” w Zatoce Perskiej). Obecnie jest okrętem szkoleniowym, gdzie młodzi podchorążowie odbywają praktyki kandydackie, nawigacyjno – szkoleniowe oraz oficerskie, w czasie których uczą się między innymi użycia uzbrojenia.

ORP Wodnik na morzu. Zdjęcie: British Poles

Dowódcą Wodnika jest komandor Rafał Prętnik. Mieliśmy przyjemność go poznać w czasie wizyty na okręcie, gdzie obecny był również dowódca ORP Błyskawicy komandor Paweł Ogórek. Zwiedzanie tak ogromnego okrętu to niecodzienna atrakcja. Na pokładzie obecnych było kilkudziesięciu członków załogi oraz młodych, uczących się jeszcze w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, podchorążych. Ze względu na wagę wydarzenia wszyscy ubrani byli w galowe mundury.

ORP Wodnik. Na środkowym pokładzie dowódca ORP Błyskawica komandor porucznik Paweł Ogórek. Zdjęcie: British Poles

Komandor porucznik Paweł Ogórek opowiedział nam o niezwykłych wyrazach sympatii, które okazywane są załodze, gdy wychodzi na ląd i udaje się do miasteczka. Marynarze bez przerwy zatrzymywani są przez mieszkańców, którzy dziękują za służbę, za polski wkład w uratowanie miasta przed niemieckim atakiem. Niektórzy chcą po prostu wymienić uścisk dłoni, by wyrazić swój szacunek i wdzięczność.

Polskie flagi na ulicach Cowes. Zdjęcie: British Poles

Miasto Cowes rzeczywiście tonęło w morzu polskich flag, by użyć morskiej terminologii. Na każdej ulicy, w witrynach sklepów, na masztach dumnie powiewały biało-czerwone flagi i transparenty informujące o uroczystościach. Nie ukrywamy, że rozpierała nas duma…

Witryna jednego ze sklepów w Cowes. Zdjęcie: British Poles

Język polski słyszało się tego dnia częściej niż zwykle. Na uroczystości przyjechał ambasador RP w Londynie profesor Piotr Wilczek, attaché militarny pułkownik Mieczysław Malec, konsulowie Mateusz Stąsiek i Radosław Gromski. Ze strony brytyjskiej naturalnie największą grupę stanowili członkowie Association of Friends of ORP Błyskawica z honorowym prezesem Geoffem Banks, burmistrzowie miast Cowes, East Cowes, Southampton i Portsmouth, High Sherrifs z Isle of Wight i Southampton, poseł Bob Seely reprezentujący Isle of Wight w Parlamencie Brytyjskim, rektor Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie PUNO prof. Tomasz Kaźmierski, przedstawiciele organizacji kombatanckich i wielu innych dostojnych gości.

Na Cmentarzu w Northwood zostały złożone wieńce dla ofiar nalotów niemieckich. Dzięki waleczności załogi ORP Błyskawica pod dowództwem komandora Wojciecha Franckiego, ofiar tych nie było więcej.

Polska delegacja składa kwiaty na cmentarzu w Northwood. Od lewej: Attaché militarny płk. Mieczysław Malec, konsul generalny Mateusz Stąsiek, konsul honorowy dr Krzysztof Magier. Zdjęcie: Radosław Gromski

Bardzo ważnym wydarzeniem była ceremonia otwarcia Konsulatu Honorowego RP w Cowes, dokonana przez ambasadora Piotra Wilczka.

Konsulem został mianowany doktor Krzysztof Magier, znany lekarz na Wyspie, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół ORP Błyskawica i aktywny działacz polonijny.

Ceremonia otwarcia Konsulatu Honorowego w Cowes. Centralnie stoi ambasador RP prof. Piotr Wilczek i konsul honorowy dr Krzysztof Magier w otoczeniu podchorążych. Z prawej strony: dowódca ORP Błyskawica komandor porucznik Paweł Ogórek. Zdjęcie: British Poles

Zostały złożone wieńce na placu imienia komandora Błyskawicy Wojciecha Francka pod pamiątkową tablicą, a na głównej promenadzie Cowes  odbyła się uroczystość dla mieszkańców, która zgromadziła tłumy.

Złożenie wieńców pod pamiątkową tablicą poświęconą dowódcy Błyskawicy komandorowi Wojciechowi Franckiemu. Na pierwszym planie ambasador RP prof. Piotr Wilczek i konsul generalny Mateusz Stąsiek. Zdjęcie: British Poles

Obchody dla uczczenia ORP Błyskawicy na wyspie odbywają się co roku, ale co 5 lat mają wyjątkowo uroczysty charakter. Warto przypominać ten mało znany a wyjątkowo bohaterski epizod z historii udziału Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w czasie II wojny światowej. Waleczność i opanowanie sztuki wojennej polskich marynarzy oraz  niestrudzony wysiłek załogi polskiego okrętu wojennego przeszły do historii wyspy i zaskarbiły tym odważnym ludziom wieczną wdzięczność mieszkańców Cowes i East Cowes.

Maria Byczynski

Zdjęcia: British Poles, Radosław Gromski, Caroline Byczynski

 

 

 

 

 

 

 

Zobacz również