11 lipca przypada rocznica tzw. „krwawej niedzieli”. Tego dnia w 1943 roku, podczas masowej eksterminacji polskiej ludności cywilnej zamieszkującej Kresy Wschodnie II Rzeczpospolitej, mordy nacjonalistów OUN-UPA osiągnęły punkt kulminacyjny. 14 lipca 2024 roku zostanie oficjalnie odsłonięty 14-metrowy pomnik oddający hołd pomordowanym. Pomnik został zaprojektowany przez Andrzeja Pityńskiego i przez lata nie mógł doczekać się swojej lokalizacji.
Artysta nie spodziewał się jakie przeszkody staną mu na drodze. Kolejne miasta odmawiały zgody na lokalizację: Rzeszów, Stalowa Wola, Jelenia Góra, Toruń, Kielce. Jutro niechciany przez lata pomnik odsłonięty zostanie w Domostawie, z inicjatywy Prezesa Komitetu Budowy Pomnika Zbigniewa Walczaka i wójta Tomasza Podpory z Gminy Jarosław.
Prawda o Rzezi Wołyńskiej z trudem przebija się do świadomości publicznej. Dziś, ze względu na wojnę u naszych wschodnich sąsiadów, temat jest szczególnie trudny i odsuwany w czasie przez polityków.
Mistrz Andrzej Pityński, wybitny polski rzeźbiarz mieszkający od 1974 roku w Nowym Jorku, często nazywany był „ambasadorem historii Polski w Ameryce”. Pomimo że mieszkał kilkadziesiąt lat poza Ojczyzną, to nigdy się nie wyrzekł swojej polskości i tworzył liczne patriotyczne dzieła, propagując w ten sposób tak bliską mu historię Polski. Jego najbardziej rozpoznawalną pracą jest Pomnik Katyński w New Jersey. Pomnik Rzezi Wołyńskiej ufundowany został przez Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Okręg 2 w Nowym Jorku. Niestety, artysta odszedł 18 września 2020 roku, nie doczekawszy się odsłonięcia swojego dzieła w Polsce.
Pomnik, którego nikt nie chciał w swoim mieście, postanowił sprowadzić do gminy Jarocin ówczesny wójt Zbigniew Walczak. Podczas sesji Rady Gminy w Jarocinie, radni przegłosowali uchwałę. Powołano wówczas Społeczny Komitet Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie, na czele którego stanął wójt Zbigniew Walczak, wspierany przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Radni z Jarocina stwierdzili, że “pomordowani leżą w bezimiennych mogiłach na niepoświęconej ziemi i wciąż czekają na godne upamiętnienie w wolnej Polsce.”
Wydawało się, że pomnik doczeka się odsłonięcia w 2022 roku. Niestety, pojawiła się kolejna przeszkoda. Odlewnia w Gliwicach, która wykonała pomnik, odmówiła jego wydania. To niespotykany przypadek, by wykonawca zamówionego i opłaconego dzieła utrudniał jego wydanie.
Te utrudnienia trwały jeszcze długo. Jerzy Trzoska, dyrektor Odlewni w Gliwicach, wymagał notarialnych pełnomocnictw dla firmy demontujacej, telekonferencji ze Stowarzyszeniem Weteranów Armii Polskiej w Nowym Jorku, przedstawienia wyników badań lekarskich pracowników firmy demontującej, atestów wszystkich sprzętów zaangażowanych w operację demontażu, przeszkolenia z zakresu BHP. Dzwonił, że nikt zostanie wpuszczony na teren odlewni. Tę listę można by ciagnąć bez końca! W końcu Panu Piotrowi Piszczkiewiczowi, właścicielowi Odlewni Artystycznej z Podłęża koło Krakowa, udało się wydobyć ważący 14 ton pomnik z odlewni i zdemontować go. Wójt Zbigniew Walczak, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie, powiedział wtedy portalowi British Poles: „Na szczęście udał się demontaż, rzeźba jest w częściach i ulokowana w bezpiecznym miejscu na terenie gminy. Zaznaczam, że pomnik jest kompletny, nie brakuje żadnych elementów. Nic nie zostało w odlewni.”
Dlatego też zamiast odsłonięcia pomnika, 10 lipca 2022, w przeddzień tragicznej rocznicy, miała miejsce wyłącznie uroczystość poświęcenia i wmurowania aktu erekcyjnego oraz urn z prochami pobranymi z miejsc kaźni na Wołyniu pod budowę pomnika „Rzezi Wołyńskiej”.
Po uzyskaniu wszystkich niezbędnych pozwoleń i zdobyciu środków na cokół, pomnik został postawiony w Domostawie przy Via Carpathia (w bezpośrednim sąsiedztwie trasy szybkiego ruchu S 19 Lublin-Rzeszów w kierunku Ukrainy.
W przeddzień uroczystości oficjalnego odsłonięcia udało nam się porozmawiać z Prezesem Komitetu wójtem Zbigniewem Walczakiem.
British Poles: Jak podsumuje Pan przeprowadzone prace po zakończeniu inwestycji?
Zbigniew Walczak: „Inwestycja nie jest do końca zamknięta. Najważniejszy cel został co prawda osiągnięty – pomnik stoi na cokole i jutro nastąpi jego uroczyste odsłonięcie i poświęcenie. Jednak nadal plac wokół pomnika pozostaje placem budowy. Całość nazywa się Memoriałem Ludobójstwa na Kresach Wschodnich. Oprócz pomnika będzie to ściana pamięci, gdzie będą umieszczane tabliczki, w których dokonywane były rzezie Polaków w latach 1939-1947. Tych miejscowości jest niemal 3700 poza granicami dzisiejszej Polski. Jest to zatem ważne dla nas zadanie. Ściana już jest w trakcie budowy jednak ze względu na jutrzejsze uroczystości firma odpowiedzialna za te prace musiała je chwilowo przerwać. Konieczne jest też przygotowanie głównego ogrodzenia od strony trasy Via Carpathia. To będzie koniec 1 etapu inwestycji. Kolejnym będzie, choć na dzisiejsze czasy to mało realne, budowa muzeum dokumentującego ludobójstwo. Trzeba jednak czekać na właściwą koniunkturę polityczną gdyż komitet społeczny mógłby nie poradzić sobie finansowo z takim zdaniem – jednak podkreślam, że wszystko co dzisiaj budujemy pochodzi ze zbiórek społecznych.”
BP: Jak wyglądała współpraca z władzami centralnymi przy przygotowaniu tego pomnika?
ZW: „Władze centralne głównie milczały w tej sprawie. W obszarze proceduralnym, uzyskiwania pozwolenia na budowę, obyło się bez jakichkolwiek przykrości. Problem pojawił się z odbiorem pomnika z odlewni w Gliwicach. Blokowano tam wydanie planów pomnika pozwalających na zespolenie go z cokołem. To opóźniło umieszczenie pomnika w jego dzisiejszej lokalizacji. Jednak w zakresie kontaktów z władzami centralnymi spotykaliśmy się głównie z milczeniem. Wiele miast odmówiło też przyjęcia tego pomnika u siebie. Wpadłem na pomysł, żeby ten pomnik znalazł się w gminie Jarocin, zlokalizowany na trasie Via Carpathia. Wydawało się to nierealne jednak mistrz Andrzej Pityński wsparł tę inicjatywę. Gdy zagadywałem prominentne postaci wśród polityków spotykałem się z milczeniem. Dwukrotnie składałem wnioski o wsparcie do Ministerstwa Kultury, jednak bezowocnie.”
BP: Dlaczego upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej jest ważne, także a może przede wszystkim dzisiaj?
ZW: „To bardzo ważne ponieważ pamiętamy o ludobójstwie ze strony Niemców i Sowietów, odbywają się różne uroczystości, odsłaniane są pomniki. Jednak ludobójstwo ze strony Ukraińców nie miało nigdy dobrego czasu na upamiętnienie. Mamy także pretensje, że nasze władze nie potrafią wyegzekwować na Ukrainie zgody na ekshumację ofiar tej tragedii. Dla mnie jest to rzecz niepojęta biorąc pod uwagę skalę polskiej pomocy dla tego kraju i posiadane instrumenty nacisku. Można by to zrobić w jeden dzień, gdyby była taka wola. Nasze elity wykazują się dziecinną naiwnością myśląc, że Ukraińcy sami dokonają rekoncyliacji swojego poglądu na tę historię. Tymczasem na Ukrainie nowe pokolenia są wychowywane w kulcie ludobójców – Bandery i Szuchewycza. Mamy zatem nadzieję, że ten pomnik będzie także okazją edukowania Ukraińców na temat tamtych wydarzeń.”
Jutro o godz. 11.00 ofiary ludobójstwa doczekają się wreszcie godnego upamiętnienia. Władze państwowe nie zostały zaproszone na uroczystość odsłonięcia. Tylko na bazie prawdy, pamięci i hołdu dla pomordowanych możliwe jest zbudowanie fundamentu, który trwale połączy naród polski i ukraiński. Warto tu przytoczyć słowa Jana Zaleskiego, ojca księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego: “Kresowian zabito dwukrotnie: raz przez ciosy siekierą, drugi raz – przez przemilczenie.”
Bo przecież “nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary!”
Osoby mogące wesprzeć finansowo prace związane z przygotowaniem Memoriału Ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich, proszone są o wpłaty w serwisie zrzutka.pl. Wpłaty dokonało już 2645 osób. Jak poinformował nas wójt Zbigniew Walczak Komitet dalsze środki potrzebne są do przygotowania Ściany Pamięci oraz ogrodzenia miejsca.
Maria Byczynski
Zdjęcia: Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Sławomir Platta, Społeczny Komitet Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie
Od redakcji: National Army Museum w Londynie ma szczęście posiadać w swojej kolekcji ostatnie dzieło Mistrza Andrzeja Pityńskiego – popiersie generała Władysława Andersa. Rzeźba została ofiarowana do muzeum przez portal British Poles w imieniu Polonii brytyjskiej. Więcej o tym wydarzeniu można przeczytać w naszym artykule Uroczyste odsłonięcie popiersia gen. Andersa w londyńskim National Army Museum.