W 2020, rok przed oficjalnym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej rekordowa liczba polskich studentów wyjechała na studia pierwszego lub drugiego stopnia na wyspy, pozostając najczęściej wybierana destynacją wśród polskiej młodzieży. Jednak w morzu pochwał na temat większych możliwości rozwoju i szans na rynku pracy oraz bardziej praktycznej i mniej wyczerpującej nauki, coraz częściej słychać o niezadowoleniu i rozczarowaniu związanym ze studiami, a także, od roku 2021, wysokich czesnych na studia w UK dla Polaków i innych obywateli Unii Europejskiej.
Jakość kształcenia
Jakość kształcenia to najbardziej kontrowersyjny element studiów w Anglii, który jak mogłoby się wydawać, powinien być kluczowym aspektem przy ocenianiu danej uczelni i systemu edukacji.
Wówczas gdy w Polsce grafik obejmujący 30 godzin wykładów i ćwiczeń w tygodniu (jak nie więcej!) nikogo nie dziwi, zastanawiać może osiem, dziesięć lub piętnaście godzin zajęć na kampusie na większości kierunków w Anglii. Choć wielu studentów ceni sobie możliwość odpoczynku po wymagającym liceum, realizacji zainteresowań poza studiami i podjęciem pracy na pół etatu, każda godzina i przedmiot mniej przekłada się na mniejszą ilość wiedzy zdobytą pod okiem specjalisty.
Kolejnym plusem na wielu kierunkach w Anglii podawanym przez studentów jest możliwość samodzielnego doboru większości przedmiotów, wówczas gdy w Polsce, tzw. fakultety dotyczą tylko jednego z siedmiu lub ośmiu przedmiotów na semestr, tzw. przedmiotu ogólnouniwersyteckiego lub języka obcego. „Na trzecim roku, oprócz obowiązkowego modułu z pisania pracy licencjackiej wszystkie moduły były opcjonalne, co pozwoliło mi na zagłębienie się w interesujące mnie tematy”, mówi Agnieszka, studentka socjologii na uniwersytecie w Exeter.
Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie to, że takie podejście nie zakłada jednego spójnego zestawu wiedzy, a przynajmniej jego podstaw opanowanego przez wszystkich absolwentów danego kierunku co skutkuje zjawiskiem wąskiej specjalizacji przy braku wiedzy ogólnej w danej dziedzinie.
Kolejnym, tym razem ogromnym plusem studiów humanistycznych w Wielkiej Brytanii jest współczesna literatura akademicka poszerzająca horyzonty i przedstawiająca perspektywy z wielu regionów. „Moimi wykładowczyniami były m.in. profesorki z Izraela czy Egiptu, które omawiały z nami teksty nie tylko autorów krajów anglosaskich i zachodnich, ale też poza europejskich”, dodaje Agnieszka. To duża odmiana wówczas gdy na socjologii w Polsce wciąż dominuje tzw. klasyczna literatura autorów polskich i europejskich, a artykuły naukowe opublikowane w ciągu ostatnich 5-10 lat rzadko stanowią korpus sylabusa.
Wówczas gdy kierunkom humanistycznym w Polsce zagrażać może brak innowacji, europocentryzm lub opór wobec najnowszych teorii, humanistyczno-społeczne kierunki w Anglii, ze względu na swoją orientację na innowację oraz ograniczoną ilość godzin, stanowczo bagatelizują dorobek myśli pozytywistycznej, klasycznej czy też po prostu nie ‘postmodernistycznej’ tym samym (nie)świadomie narzucając konkretny i jedyny ogląd rzeczywistości studentom.
Na przykład, z mojego doświadczenia, podczas omawiania płci biologicznej i kulturowej tzw. sex and gender na module z kulturoznawstwa przedstawiono nam jako status quo jedynie najnowszą koncepcję płci tj. teorię odgrywania płci Judith Butler, bez prezentacji koncepcji naturalistycznej (binarnej) tym samym pomijając ogromną część historii myśli społecznej, obowiązującą co najmniej do połowy poprzedniego wieku.
Forma zaliczeń i nauki
Dużą zaletą studiów w Anglii jest praktyczna nauka za pomocą projektów. „W ramach zajęć o migracji chodziliśmy po mieście i badaliśmy zróżnicowanie miasta pod względem zabudowy i zróżnicowania etnicznego”, słyszymy od Agnieszki. To samo potwierdza Maja, studentka ekonomii na Manchester University analizująca podczas ćwiczeń liczne case studies oraz Franciszek, student inżynierii mechanicznej na UCL, posiadający wiele projektów grupowych.
W przypadku nauk humanistyczno-społecznych, zaliczenia to głownie eseje, prezentacje i tzw. critical and reflective reports, które rozwijają kreatywność i krytyczne myślenie, uwzględniając opinię i argumentację studenta w oparciu o ponadprogramowe teorie. Jednak trudno wymagać krytycznego myślenia, w przypadku braku egzekwowania podstawowej wiedzy w danej dziedzinie, patrz wspomniany wątek dużej ilości przedmiotów opcjonalnych i ograniczonej siatki godzin. Dodatkowo, wówczas gdy metodą egzekwowania wiedzy studenta jest esej, którego temat obejmuje 1/12 zagadnień podejmowanych na zajęciach, trudno mówić o przekrojowym sprawdzeniu jego wiedzy.
W przypadku przedmiotów ścisłych niestety potrafi być podobnie. Klementyna studiująca Biomedical Sciences na Newcastle University, mówi, iż mniejsza ilość wiedzy teoretycznej egzekwowana na egzaminach połączona z popularną metodą egzaminowania; testem wielokrotnego wyboru przyprawia wielu studentów o ‘poczucie braku podstawowej wiedzy na temat studiowanego kierunku.
„Kiedy pomagałam mojemu bratu przygotować się do polskiej matury z biologii, zauważyłam, że nie pamiętam już bardzo wielu rzeczy, choć teoretycznie jako studentka biomedycyny powinnam mieć te pojęcia w małym palcu, jako, że bazuje na nich na co dzień”.
Brak regularnego sprawdzania wiedzy za pomocą wejściówek, kartkówek lub cotygodniowych mini quizów prowadzi do tego, że wielu studentów zostawia naukę na ostatnią chwilę przed egzaminami. Nie byłoby w tym żadnego problemu, biorąc pod uwagę, że uczelnia wyższa kształci ona osoby dorosłe, od których oczekuje się samodzielności i odpowiedzialności za podejmowane decyzje i organizację czasu, gdyby nie to, że ani frekwencja, ani aktywność na zajęciach również nie są brane pod uwagę przy rozliczaniu studentów.
Można więc odnieść wrażenie, że regularna i konsekwentna praca, a także poczucie obowiązku, jakim jest uczęszczanie na zajęcia po zapisaniu się na studia nie są cenione w brytyjskim system szkolnictwa wyższego, a niewystarczające przygotowanie merytoryczne budzi wątpliwości dotyczące poziomu wykształcenia studentów i umiejętności poradzenia sobie z problemami wymagającymi tzw. powrotu do podstaw.
Przygotowanie do rynku pracy i infrastruktura
Ogromnym plusem uczelni w Wielkiej Brytanii są prężnie działające i rozbudowane biura karier tzw. careers services, oferujące ogromną ilość staży, praktyk i prac na pół etatu umożliwiające szybki rozwój kariery po studiach. Kolejno można wyróżnić większą ilość nowoczesnych i specjalistycznych kierunków np. około medycznych lub w sektorze digital media odpowiadających na nieustannie mnożące się potrzeby współczesnego rynku, wówczas gdy w Polsce ścieżki kariery i kierunki studiów dalej podążają trybem tradycyjnym stawiając opór większym modyfikacjom.
Wraz z przygotowaniem studentów do wejścia na rynek pracy należy wspomnieć o szeroko dostępnej infrastrukturze high-tech do których zalicza się nowoczesne laboratoria pozwalające przeprowadzać badania wysokiej generacji, a tym rozwijać i redukować problemy w dziedzinie farmakologii, chemii lub biomedycyny. Dodatkowo, że względu na znacznie większe zasoby finansowe studenci wielu kierunków wyposażeni są w tablety lub własne akcesoria laboratoryjne, a budynki i campusy zawierają mnóstwo przestrzeni do odpoczynku, integracji i rekreacji pomiędzy zajęciami.
Diagnoza
Podsumowując, działające na zasadzie niezależnych korporacji, uczelnie na wyspach są znacznie lepiej dofinansowane zapewniając nowocześniejszą infrastrukturę niż polskie politechniki i uniwersytety, a dzięki elastycznej strukturze nauczania umożliwiają rozwój i zebranie szerokiego doświadczenia przed wejściem na rynek pracy, co daje studentom uczelni brytyjskich ogromną przewagę nad rówieśnikami kończącymi uczelnie w Polsce. Nie ma też wątpliwości, że tzw. papier zagranicznej uczelni robi nie tylko dobre wrażenie na Polskich pracodawcach, ale i otwiera drzwi kariery w innych częściach świata m.in. innych krajach anglosaskich, Europie zachodniej czy Azji.
Uczelnie brytyjskie znacznie lepiej wpasowują się też w trendy współczesnego rynku pracy stawiającego na wydajność, umiejętność szybkiego przebranżawiania się i elastyczność oraz szybciej odpowiadają na nowo generowane nisze na rynku pracy tworząc kierunki. Innymi słowy, znacznie lepiej przygotowują studentów do pracy w systemie kapitalistycznym opartym na elastyczności pracowników oraz gwałtownych wahań podarzy na rynku pracy ze względu na generowanie coraz to nowych potrzeb.
Jednakże, jeżeli traktować edukację wyższą jako system kształcenia wysoko kompetentnych jednostek rozwijających społeczeństwo i pracujących dla dobra wspólnego, model edukacji w Wielkiej Brytanii pozostawia wiele do życzenia.
Anna Gocławska
Zdjęcie: Unsplash
Nauka