Hołd Warszawie – wywiad z twórcą klipu, Stanisławem Jeglińskim

Portal British Poles miał przyjemność porozmawiać z autorem klipu “Hołd Warszawie”, który publikowaliśmy na naszych mediach społecznościowych 1 sierpnia. Film o Powstaniu Warszawskim wzbudził tak duże zainteresowanie naszych czytelników, że postanowiliśmy zrobić wywiad z jego autorem.

British Poles: Skąd Twoje zainteresowanie Powstaniem Warszawskim?

Stanisław Jegliński: Jestem wnukiem Powstańców Warszawy od strony Ojca. Urodziłem się na obczyźnie w bardzo patriotycznym domu. O Powstaniu Warszawskim bardzo dużo opowiadała moja babcia, Ewa Jeglińska z domu Orzechowska, łączniczka specjalna na linii komendy Mokotowa i Śródmieścia, jedna z tzw. kanalarek. Były to drobne kobiety, które w miejskich kanałach, często czołgając się w ludzkich ekskrementach kilometrami bohatersko przekazywały rozkazy między oblężonym Mokotowem a Śródmieściem. To co ona wtedy przeżyła jest niewyobrażalne. Zresztą jej przygody trwały do 1989 r. ponieważ przez własną działalność antykomunistyczną oraz pracę wydawniczą mojego ojca była represjonowana przez Służbę Bezpieczeństwa.

Temat powstania od dziecka wzbudza mój podziw, inspirował ale też utrzymywał mnie i generalnie Polaków, którzy mają serce patriotyczne w wielkim smutku i trudnej do opisania nostalgii. Urodziłem się w Paryżu i od przyjazdu do Polski w 1991 r. szukałem resztki tej XIX wiecznej wielkomiejskości Warszawskiej. Bolała mnie i boli nadal bylejakość urbanistyczna w tym poranionym mieście. 

BP: Przy oglądaniu klipu łatwo usłyszeć wyjątkowy podkład muzyczny, czy mógłbyś opowiedzieć o nim coś więcej? 

SJ: Jest to wynik mojej przygody z muzyką. Mając 15 lat zacząłem grać na fortepianie, wcześniej bo od 9 roku życia śpiewałem w Cantores Minores, chórze Archikatedry Warszawskiej. Około 24 roku życia zacząłem nieśmiało coś brzdąkać własnego. Zaczęły mi się marzyć wielkie projekty muzyczne niemniej dopiero po zakończeniu pracy w TVP w grudniu 2023 r. zacząłem poważnie myśleć o tym żeby połączyć nabyte doświadczenie telewizyjne z moim amatorskim doświadczeniem muzycznym.

W ten sposób powstał ten 6 min klip, który oparłem w większości o pokolorowane z epoki materiały wideo i zdjęcia. Zawsze chciałem dołożyć coś od siebie do tych obchodów.  Nieraz w tym Warszawskim nostalgiczno-alegorycznym uniesieniu wyobrażałem sobie Chopina w karocy jadącego przez ruiny Warszawy. Ten obraz mocno utkwił w moim myślach. Zresztą początkowa linia melodyczna mojego utworu, który nazwałem „Warszawa Wzywa” z angielska „Warsaw Calling” i nie jest to w tym wypadku oczko puszczone do utworu techno o nazwie „Berling calling”, jest ukłonem w stronę Fryderyka Chopina. Chodzi o nocturne No. 19 in E Minor, Op. 72 , No. 1.

Chciałem w ten sposób uczcić Powstańców Warszawskich w tym moją Babcię Ewę Jeglińską, dziadka Stanisław Jeglińskiego, którego nigdy nie poznałem (zmarł w 1969 r.) and last but not least, Juliana Kulskiego, który miał na mnie duży wpływ. Julian walczył jako 15 latek na Żoliborzu, na którym się wychowałem. Poznałem go w ostatnich latach jego życia niemniej zachował dużą bystrość umysłu i piękny jak dla mnie młodzieńczy przedwojenny urok. Z Warszawy wyjechał po kapitulacji Żoliborza jako jeniec wojenny a po wojnie zamieszkał na stałe w Waszyngtonie gdzie działał aktywnie dla kraju. Zmotywował mnie bardzo do tego żeby zacząć działać dla kraju. 

BP: Czy ktoś pomagał Ci przy realizacji projektu? 

SJ: Film powstał z moich funduszy. Budżet niewielki, dzięki życzliwości kolegów ze studia KOrec.media. Miałem 6-7 godzin na montaż ale udało się. Zdjęcia też trwały pół dnia. Sam utwór zagrałem u siebie w mieszkaniu na mojej zasłużonej “Legnicy”, audio nagrywał mój przyjaciel pianista Bartłomiej Zajkowski, który od lat służy mi świetnymi radami muzycznymi.

 

Rozmawiał: Tomasz Modrzejewski

Zdjęcie: zrzut ekranu z filmu

Zobacz również